sobota, 28 stycznia 2017

Czy można się nauczyć języka obcego samemu?




Szczególnie ważne to jest na początku drogi. Samemu można doskonalić język, który już znamy. Zaczynając się uczyć (nawet jeśli jest to kolejny język), popełniamy mnóstwo błędów, często nie rozumiemy zasad, które ktoś nam musi wytłumaczyć i skorygować nasze błędy, aby się nie utrwaliły. Poza tym, trzeba po prostu rozmawiać. Rozmawianie z samym sobą może być ciekawe (jeśli się lubimy), ale w znajomości języka to przede wszystkim konwersacja jest kluczem do sukcesu. Skuteczna konwersacja to swoboda wypowiadania własnych myśli i rozumienie naszego rozmówcy. Dlatego takie ważne jest, abyśmy rozmawiali nie tylko z jednym lektorem (tym samym od kilku lat), ale również z uczestnikami grupy, ludźmi na ulicy, znajomymi i nieznajomymi cudzoziemcami. Czasem ich język angielski jest trudniejszy do zrozumienia niż język Brytyjczyka czy Amerykanina, ale w życiu najczęściej będziemy rozmawiać z ludźmi całego świata, niebędącymi rodowitymi Anglikami!


Nauka w szkole językowej albo na prywatnych kursach wytycza nam pewne etapy i gwarantuje, że nie pominiemy istotnych zagadnień leksykalnych czy gramatycznych, które moglibyśmy pominąć, ucząc się sami. Poza tym, dobra szkoła najpierw sprawdzi nasze umiejętności i zakwalifikuje do grupy na odpowiednim poziomie zaawansowania. Jest to niezwykle istotne, gdyż nauka na poziomie zbyt niskim, w grupie, w której jesteśmy „gwiazdą”, niczego nam nie da, zmniejszy naszą motywację do nauki, natomiast nauka w grupie zbyt zaawansowanej, zbyt wysokie postawienie poprzeczki, spowoduje, że poczujemy się zniechęceni i zrezygnujemy z nauki. Dobra szkoła językowa powinna mieć odpowiednią liczbę grup zaawansowania, tak abyśmy znaleźli dla siebie najodpowiedniejszą.


Większość podręczników do nauki języków jest również przeznaczona do pracy pod kierunkiem nauczyciela i w grupie. Jest tam wiele ćwiczeń wymagających pracy w grupie i samodzielne ich wykonanie nie jest możliwe.


Jakość podręczników dostępnych w sklepach z reguły jest bardzo dobra, jednak tylko dobry lektor wie, jak w pełni wykorzystać ich zawartość. Bardzo ważne jest więc, aby lektor był dobrze przygotowany pod względem metodycznym i umiał przekazywać swoją wiedzę w sposób jasny i przejrzysty.


Uczęszczanie na kurs bardzo motywuje do kontynuacji nauki. Wprawdzie większość szkół daje dzisiaj możliwość opłacania kursu w ratach i jeżeli nie możesz sobie pozwolić na zapłacenie za rok z góry, oczywiście, masz prawo z tego skorzystać. Ja jednak jestem zwolenniczką opłacenia kursu za cały rok z góry, ponieważ możliwość utraty większej kwoty pieniędzy lepiej nas motywuje do kontynuacji nauki, a poza tym, płacąc od razu całą kwotę, zawsze otrzymujesz duże zniżki.


W szkołach językowych panuje również jedna, bardzo powszechna zasada: na początku grupy są dosyć liczne, aby pod koniec roku zmniejszyć się do kilku, a czasem 2-3 osób. Nigdy nie rozumiałam tych ludzi, którzy przychodzili na kurs, i widząc, że są na lekcji sami, chcieli wychodzić z zajęć! Ludzie! Masz lektora do własnej dyspozycji przez 1,5 godziny za cenę lekcji grupowej i chcesz z tego rezygnować? Boisz się, że Cię „przemagluje”, a Ty akurat niezbyt się przyłożyłeś do ostatniej lekcji? Błagam, nie popełniajcie takich błędów! Nie ma lepszej sytuacji niż Ty sam na sam z lektorem lub ewentualnie jeszcze z kimś równie pilnym jak TY! Korzystaj z tego do woli! Przygotuj sobie dodatkowe pytania i „wyciśnij” lektora jak cytrynę. On po to tu jest!


Pamiętam, że kiedy chodziłam na kurs języka francuskiego do Alliance Française, pod koniec roku (maj/czerwiec) byłam jedyną słuchaczką na kursie. Bardzo się wtedy zaprzyjaźniłam z moją lektorką i prosiłam ją, abyśmy przerabiały materiał, z którym miałam szczególne problemy. Ona robiła to chętnie, zadawała mi dodatkowe zadania do domu i przygotowała materiały na lekcję specjalnie dla mnie. I to wszystko za pieniądze, które zapłaciłam we wrześniu i o których już szczęśliwie zdążyłam zapomnieć! Do tej pory jestem za to wdzięczna Alliance Française!


Dobry lektor jest naszym przewodnikiem, wyznacza nam kolejne poprzeczki, koryguje nasze błędy, zwraca uwagę na to, czego jeszcze powinniśmy się nauczyć. Lektor nas zachęca i zawsze docenia naszą ciężką pracę, bo sam musiał przez nią przejść. Z drugiej strony, nie ma większej przyjemności dla lektora niż praca z kimś, kto chce się uczyć, kto jest odpowiednio zmotywowany i nie czeka, aż ktoś inny mu wtłoczy całą wiedzę do głowy.


Wielu poliglotów jest przeciwnych uczęszczaniu na kursy, twierdząc, że lepiej jest uczyć się samemu w domu, wybierając sobie dogodne godziny i metody. Krytykują też klasyczne kursy, mówiąc, że grupy są nierównomierne pod względem zaawansowania, uczniowie nie uczą się systematycznie, przez co spowalniają tempo pracy, że nie lubią słuchać innych „dukających” uczniów, z którymi są zmuszeni rozmawiać podczas lekcji itd. Na pewno mają rację. Pamiętaj tylko, że poligloci to najczęściej ludzie, którzy mają dużą łatwość w uczeniu się języków i są do tego bardzo zmotywowani. Ta książka i moje porady nie są im potrzebne, gdyż sami wiedzą, jak w krótkim czasie opanować kolejny język. Takim osobom rzeczywiście szkoły nie są potrzebne, zwłaszcza przy nauce kolejnego języka. Cóż, nie każdy ma jednak takie super zdolności i super motywację.


Rozumiem, że są sytuacje, w których zapisanie się na kurs jest trudne, jeśli nawet nie niemożliwe. Brak szkoły w najbliższej okolicy, praca zmianowa, która uniemożliwia systematyczne uczęszczanie na kurs, małe dzieci, których nie mamy z kim zostawić w domu, czy po prostu ograniczenia finansowe. Nic straconego. Można oczywiście uczyć się samemu, może trochę wolniej, z mniejszym efektem, ale codziennie do przodu, małymi krokami i z dużą konsekwencją.


Jeżeli to tylko możliwe, znajdź sobie kogoś i namów (przyjaciółkę, męża, żonę, własne dziecko), abyście uczyli się razem. Razem raźniej, łatwiej jest się wzajemnie motywować, jest przed kim pochwalić się nowymi umiejętnościami, a i można wprowadzać małą rywalizację, przepytywanie ze słówek itp. Razem chętniej wychodzi się do kina na film w wersji oryginalnej albo organizuje wspólne oglądanie filmów w domu. Wspólne zainteresowania małżonków / par umacniają związek i podnoszą koloryt szarej codzienności.


Lidia Głowacka-Michejda 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz