czwartek, 28 stycznia 2016

Czy do nauki języków obcych trzeba mieć specjalne zdolności?




Amerykański psycholingwista, Carroll, definiuje zdolności językowe jako umiejętność szybkiego uczenia się nowego języka i możliwość osiągnięcia wysokiego stopnia jego znajomości. Uważa on, że zdolności językowe są odwrotnie proporcjonalne do ilości czasu poświęconego na opanowanie danego języka lub jakiegoś problemu językowego.


Wyodrębnił on cztery rodzaje cech stanowiących o uzdolnieniach językowych człowieka. Te cechy to:


- umiejętność kojarzenia dźwięku i symbolu;
- wrażliwość na strukturę gramatyczną;
- pamięć skojarzeniowa;
- umiejętność wnioskowania.


Pierwsza cecha to umiejętność rozróżniania nowych dźwięków, kojarzenia ich z symbolami reprezentującymi je w piśmie i przechowywanie ich w pamięci. Druga – to umiejętność rozpoznania gramatycznych funkcji słów w zdaniu. Trzecia – to zdolność uczenia się nowych skojarzeń pomiędzy dźwiękami a ich znaczeniem oraz pewien rodzaj pamięci umożliwiający przyswajanie tych skojarzeń. Czwarta umiejętność polega na wykrywaniu reguł z „chaosu” językowego otoczenia ucznia.


Osobowość ucznia i jego cechy indywidualne mają niemały wpływ na sukces w przyswajaniu języka obcego. Wiadomo, że są ludzie wybitnie uzdolnieni do nauki języków obcych oraz tacy, którym nauka przychodzi z trudem. Jedni swobodnie rozmawiają po krótkim pobycie za granicą, inni będąc w tym samym wieku i ucząc się w tych samych warunkach, napotykają na spore trudności.


Zdolności ucznia są też zróżnicowane ze względu na przyswajanie poszczególnych funkcji języka. Jedni szybko opanowują wymowę, inni łatwiej radzą sobie z gramatyką lub czytaniem, jeszcze inni będą mieli specyficzne trudności z pisaniem. Właściwy dobór metod nauczania wspomaga rozwój zdolności lub też umożliwia osiągnięcie dobrych wyników – pomimo ich słabego poziomu. Sukces w przyswajaniu języka obcego niekoniecznie musi być związany z wysoko rozwiniętą pamięcią wzrokową czy słuchową; u jego podstaw mogą leżeć zupełnie inne połączenia zdolności, takich jak umiejętność koncentracji czy wyobraźni. Dlatego podział na zdolnych i niezdolnych do nauki języków obcych wydaje się być nieuzasadniony.


Aktywny udział w procesie nauczania oraz wysoka motywacja pozwolą na przezwyciężenie trudności i przyczynią się do osiągnięcia celu.


Zdolności do przyswajania języka obcego, a także wszelkie inne, nie są przez człowieka dziedziczone i nie są wrodzone, lecz formują się i rozwijają w ciągu życia pod wpływem działalności praktycznej oraz odpowiedniego oddziaływania pedagogicznego. Kiedy opanujemy już język obcy, nikt nas nie pyta, ile czasu to nam zajęło i jakich metod użyliśmy w trakcie nauki. Jeżeli wypracujemy sobie metody niwelujące np. naszą słabą pamięć, możemy nauczyć się języka na takim samym poziomie jak osoba, która pamięta dobrze bez używania specjalnych technik.


Nie ulega wątpliwości, że ludziom, którzy mają zdolności językowe, łatwiej jest się uczyć, szybciej przyswajają nowe słownictwo i nie mają problemów z prawidłową wymową. Podobnie bywa z nauką języka ojczystego; niektóre małe dzieci mówią płynnie zdaniami w wieku 18-24 miesięcy, a inne dopiero gdy skończą 4, a nawet 5 lat. I to wszystko jest normą! Do tego z reguły chłopcy zaczynają mówić później niż dziewczynki, gdyż kobiety mają lepiej rozwinięte ośrodki mowy w korze mózgowej.


Faktem jest jednak, że wszyscy, ale to WSZYSCY, prędzej czy później zaczynają mówić w swoim ojczystym języku, co jest dowodem na to, że potrafimy się nauczyć każdego języka, jeżeli zostaniemy poddani odpowiedniemu treningowi. Nie można tego przecież powiedzieć o nauce fizyki kwantowej albo astronomii!


Gdyby dziecko zrażało się pierwszymi, nieudanymi próbami porozumienia się ze światem dorosłych, nigdy nie nauczyłoby się mówić.


Ludzie dorośli też w różnym stopniu opanowują język ojczysty; jedni mówią pięknie i kwieciście, dbając o poprawność gramatyczną, inni trochę mniej pięknie… Wszyscy jednak komunikujemy się, przekazujemy dokładnie to, co chcemy powiedzieć (no, może nie zawsze, ale to temat na inną książkę). Dlatego osoby, którym nauka przychodzi z trudem, potrzebują większego treningu, dłuższego czasu, więcej cierpliwości i systematyczności. Miałam wielu tzw. „niezdolnych” uczniów, którzy wkładając odpowiednio dużo pracy, osiągali dużo lepsze wyniki niż ich „zdolni” koledzy lub szczęśliwcy, którym dane było spędzić jakiś czas za granicą.


Trzeba jednak bezwzględnie pamiętać, że trudności w nauce języków obcych są często tylko pozorne. Wynikają one bowiem z lęku, nieśmiałości, problemów ze słuchem czy po prostu brakiem odpowiedniej motywacji do nauki, brakiem systematyczności. To trochę tak, jak z próbami rzucenia palenia u osób, którym brak jest wewnętrznej motywacji. Choćby nie wiem jak się zaklinali, że chcą rzucić palenie, nigdy tego nie robią, gdyż tak naprawdę jest to tylko zewnętrzna deklaracja, a palenie rekompensuje im coś, czego nie chcą, nie są gotowi się pozbyć.


Dzieci dyslektyczne i dysgraficzne mają kłopoty w nauce czytania i pisania, jednak w końcu opanowują tę trudną dla nich sztukę. Osoby, którym nie udało się zaliczyć egzaminu na prawo jazdy za pierwszym razem, również z reguły się nie poddają i próbują drugi i trzeci raz. Dlaczego więc osoby mające trudności w przyswajaniu języka obcego tak szybko się poddają? Wiadomo, chęć przemieszczania się własnym samochodem jest na tyle silnie motywująca, że nikt nie musi nas specjalnie zachęcać, abyśmy spróbowali kolejny raz. Jaka jest zatem nasza motywacja do nauki języków obcych? Z reguły jesteśmy zmotywowani tylko wówczas, gdy widzimy konkretny cel tej nauki; wyjazd zagraniczny, zmiana pracy, gdzie warunkiem jest opanowanie języka, awans w obecnym miejscu pracy. Jeżeli jednak ten cel nie jest tak namacalny, nasza motywacja spada często do zera i usprawiedliwiamy się przed samymi sobą, że nie mamy czasu, nie mamy pieniędzy, nie mamy zdolności… a tak naprawdę, brak nam
po prostu motywacji.


Lidia Głowacka-Michejda 

Ciekawostki języka angielskiego: Smith i Jones




Ciekawostki języka angielskiego: Smith to jedno z najbardziej pospolitych nazwisk w krajach anglojęzycznych. Jest to skrót od słowa blacksmith, czyli „kowal”. Jeśli ktoś nie chce podać swego prawdziwego nazwiska, często podpisuje się jako Smith. Podobnie jest z nazwiskiem Jones.
Ciekawostka pochodzi z ebooka: http://tinyurl.com/4j467cs